Witam. Ostatnio mówiłem o gminach, które na swoim terenie nie mogą oglądać piłki nożnej. Wymieniłem ich 7, jednak jest ich o wiele więcej, dlatego dzisiaj ponownie wpis na ten temat.
UWAGA! Z POWODU MNOGOŚCI TAKICH GMIN NIE JESTEM W STANIE WSZYSTKICH OPISAĆ ZA JEDNYM RAZEM. JEŻELI CHCIAŁBYŚ, ABYM OPISAŁ SYTUACJĘ W JAKIEŚ KONKRETNEJ GMINIE, TO NAPISZ O TYM. POSTARAM SIĘ, ABY WSZYSTKIE ŻĄDANIA ZOSTAŁY PRZEZE MNIE SPEŁNIONE W KOLEJNYM POŚCIE. MIŁEGO CZYTANIA!
Dubicze Cerkiewne – ta malownicza gmina położona niedaleko Puszczy Białowieskiej liczy sobie 151 km² na której żyje 1567 osób. Tutaj dodatkowym problemem, który utrudnia założenie klubu jest to, że większość osób ją zamieszkujących deklaruje przynależność do narodu białoruskiego. Jednak wziąłem ją ze względu na ogromny potencjał turystyczny i położenie. Podobnie jak w przypadku Białowieży myślę, że byłaby to niemała gratka dla kibica, oglądanie spotkań z niesamowitą przyrodą w tle.
Klub, jednak tam był, nazywał się KS Błyskawica, ale w 2016 roku poinformował o zakończeniu działalności. Istniał on od 2011 roku, chociaż jak sami twórcy głosili na swojej stronie są kontynuatorami tradycji z 1973, jednak o tamtej drużynie nie udało mi się znaleźć informacji. ,,Nowi” grywali na poziomie A Klasy i B Klasy. Jednak sukcesów zbyt wielkich nie osiągali, cały czas zajmując miejsca w dolnej części tabeli.
Udostępnili oni również boisko, na którym grali, i muszę powiedzieć, że gdyby KS Błyskawica grała to jej boisko śmiało mogłoby konkurować z tym, które jest w Mielniku.
Na razie, jednak możemy o tym tylko pomarzyć i spekulować, jak to by było, gdyby byli, bo o pomysłach powrotu piłki do Dubicz nikt nie mówi.
Turośl – gmina położona w powiecie kolneńskim o powierzchni 198 km². Zamieszkuje ją 5142 osób. Piękna przyroda tych miejsc, które zlokalizowane są na obszarze Kurpiowskiej Puszczy Zielonej oraz w pobliżu rzeki Pisa jest domem dla rzadkich zwierząt, niemal niespotykanych w Polsce. Jednak przede wszystkim stanowi bardzo malowniczy krajobraz przyciągający wielu turystów. To nie jest jedyny walor tamtych terenów. Oprócz pięknych terenów przyrodniczych, gminni mieszkańcy kultywują długoletnie tradycję i posiadają charakterystyczną gwarę.
Na terenie gminy nie gra żadna drużyna na poziomie seniorskim, jednak istniała akademia piłkarska, która oprócz piłki męskiej, posiadała również kobiece sekcje, które występowały nawet na arenie ogólnokrajowej. Jednak ostatnie informacje o tej drużynie pochodzą sprzed paru lat. Co do rozgrywek seniorskich to ich nie było, a przynajmniej nie ma o tym żadnej wzmianki.
Myślę, że w Turośli ciekawie by było zobaczyć piłkę nożną. Z tylu mieszkańców znalazłoby się kilkunastu do grania, choćby w A Klasie. Gdyby się udało, wreszcie miejscowi mogliby oglądać piłkę u siebie i pewnie przynajmniej na początku cieszyłoby się to dużym zainteresowaniem. W jednej z miejscowości na terenie tej gmin powstał ośrodek, wraz z kompleksem sportowym. Myślę, że znalazłoby się również miejsce dla pełnowymiarowego boiska z szatniami. Może kiedyś ktoś wyjdzie z taką inicjatywą.
Płaska – gmina o powierzchni 373 km², którą zamieszkuje 2 700 osoby. Zaludnienie na tej gminie wynosi 7 osób na km² co jest bardzo małym wynikiem. Jednak spowodowane jest to tym, że na większości terytorium gminy są lasy. Położona ona jest w powiecie augustowskim, przy granicy z Białorusią. Ma ona dostęp do kilku rzek tj. Netta, Czarna Hańcza i Biebrza. Podobnie jak u poprzednich gmin naturalne środowisko tych terenów sprawia, że są one malownicze i ciekawe pod względem turystycznym. Sam byłem na tamtejszych ziemiach i muszę powiedzieć, że miejsce jak najbardziej spodoba się zarówno osobom lubiącym aktywny wypoczynek jak i fanom leżenia na plaży. Niczego tam nie brakuje, no może poza jedną rzeczą, a mianowicie piłką nożnej.
Jak na razie ekipy tam nie ma, nie było, ale niewykluczone, że będzie. Z pewnością zacząć od zera nie jest łatwo, ale tak naprawdę żadna gmina przeze mnie opisywana tutaj w przypadku chęci założenia drużyny nie będzie mieć prostej przeprawy. Jednak jeśli znajdzie się tam ktoś z pasją do piłki, który zbierze drużynę to może ruszyć. Co do lokalizacji to nie jest ona najgorsza. Wyjazdy mogą być długie to fakt, ale są kluby, które mają gorszą i radzą sobie. Niewątpliwie jest to przeszkoda, ale do pokonania. Jak na razie jednak o jakiś planach nikt nic nie mówi, więc miejscowym kibicom pozostaje czekać lub samemu wyjść z inicjatywą.
Janów – gmina w powiecie sokólskim, położona 40 km od granicy państwa. Zajmuje powierzchnię 208 km², a mieszka tam około 5000 ludzi. Atutem turystycznym jest tutaj pas Puszczy Knyszyńskiej, który znajduje się we wschodniej części gminy. Na uwagę zasługuje fakt, iż duży nacisk położony jest na dbanie o środowisko w Janowie. Oprócz bogactwa naturalnego na tamtejszych terenach są też zabytki pochodzące z czasów, kiedy to te tereny zamieszkiwane było przez Jaćwingów, ale i wiele innych, bo sama gmina ma bogatą historię. Kolejną bardzo ciekawą sprawą jest to, że istnieje tam również Izba Tkactwa Dwuosnowowego. Jest to ewenement kulturowy, bo w niewielu miejscach ta tradycja jest kontynuowana. Wszystkie tkaniny są tam szyte oczywiście ręcznie zgodnie z długoletnim zwyczajem. To niewątpliwie jeszcze bardziej sprawia, że te miejsce jest urokliwe.
Jednak fanom piłki nożnej może ono nie przypaść do gusty, gdyż brakuje tam klubu. W miejscu, które jest tak bogate zarówno kulturowo jak i przyrodniczo nie ma miejsca na sport, nutkę emocji piłkarskich? Wśród mieszkańców są osoby, które interesują się tym sportem, więc myślę, że można by było o tym pomyśleć, aby stworzyć jakąś drużynę. Wystarczy boisko, szatnie i ławki rezerwowych. Uważam, że to nie jest jakieś wyszukane rzeczy, a mogłoby to znaleźć pozytywny odzew, wśród mieszkańców. Co do wyjazdów to lokalizacja tego miejsca jest naprawdę dobra, bo są oni położeni blisko wielu gmin z klubami, choćby Jasionówki czy Knyszyna, ale tak naprawdę są oni w centrum północnej części Podlasia i łatwo im się będzie dostać wszędzie, zwłaszcza że ich infrastruktura drogowa nie jest zła. Wystarczy mieć trochę pasji do tego i jak najbardziej w Janowie można by było coś zorganizować.
Wizna – na 133 km² w powiecie łomżyńskim, mieszka 4165 osób, które jak na razie piłki nożnej u siebie nie mają. Jednak jak już dobrze wiecie boisko ma być wyremontowane i niedługo piłka może tam wrócić. Jednak o tym za chwilę.
Miejscowość ta ma bogatą historię, która zaczyna się w XI wieku, kiedy to został stworzony gród Wizna. W 1390 roku zostały jej przyznane prawa miejskie. Była strategicznym miastem, bo łączyła Kraków z Litwą, ale i przez Narwię, która tam płynie toczył się szlak, który kończył się w Gdańsku, gdzie różne dobra były eksportowane dalej. Jednak najmroczniejsze karty historii działy się podczas Kampanii Wrześniowej, kiedy to dzięki heroicznej walce 700 żołnierzy z tamtejszego oddziału przez parę dni toczyło walkę z 43 tysiącami Niemców. Ostatecznie miasto skapitulowało, ale bohaterstwo tamtejszych wojaków zostało zauważone i do dziś o tych terenach mówi się, że to ,,Polskie Termopile”.
W Wiźnie klub już istniał i nazywał się Skra. Mimo, że może zbyt wielkich sukcesów nie osiągał to był i to bardzo długo, bo utworzony został w 1955 roku. Po 62 latach istnienia niestety do kolejnych rozgrywek nie przystąpił. W XXI wieku największym sukcesem klubu był awans w 2008 roku do IV ligi. Ostatecznie, jednak po sezonie spadł i to z hukiem, bo sezon później również nie udało się ligowego bytu uratować i zespół wylądował w A klasie, gdzie pozostał prawie do końca, bo w sezonie 2015/16 udało im się sezon zagrać w Klasie Okręgowej. Tam nie pograli długo, bo tylko sezon i ponownie zobaczyliśmy ich w A Klasie, jak się później okazało był to ostatni raz.
Przy remoncie boiska trzeba było uwzględnić jego położenie, czego chyba nie uczynione, jak je budowano. Jest ono blisko rzeki co sprawia, że trzeba było je trochę podnieść i zamontować wysoką siatkę, aby piłka tam nie wypadała. Oczywiście jest to normalne, bo chociażby w Białymstoku są dwa boiska, które sąsiadują z rzeką. Jest to stadion Włókniarza i MOSPu. Tam również jest wysoka siatka, chociaż ,,Białka” w porównaniu do Narwi to rzeczka. Oczywiście oprócz tego płyta, którą trzeba będzie wymienić, no i podstawowa infrastruktura. Całość wyniesie gminę 950 tyś. złotych. Oprócz tego boiska są plany na budowę boisk tartanowych, przy szkole oraz pełnowymiarowych do siatkówki i piłki ręcznej. Możemy, więc wnioskować po tych inwestycjach, że Skra biedy nie zazna i gmina będzie starała się jak może.
Wszystko ma się zakończyć w 2021 roku i tak jak w przypadku Victorii podejrzewam, że Skra najwcześniej wystartuje w sezonie 2022/23.
Perlejewo – gmina w powiecie siemiatyckim o powierzchni 106 km². Zamieszkuje ją 2 866 osób.
Historycznie był tu Wielki Litewski Gościniec, przez to, że przebiegała tędy jedna z najważniejszych tras dla Rzeczpospolitej jak i całej Europy. Łączyła ona zachód Europy z Moskwą, ale i Wilno z Warszawą, co ułatwiało relacje między nami, a Litwinami. Oczywiście ta trasa była oblegana przez podróżników, którzy nieraz kilkanaście dni podróżowali. Musieli, więc gdzieś spać i jeść, dlatego powstawały takie gościńce. Wiązały one się z wymianą handlową, czyli rozwojem danych ziem. Nie uniknęło to Perlejewa, które było rozwinięte jak na tamte czasy. Co do dzisiejszych zabytków to na terenie gminy, znajdują się dwa kościoły z XV wieku.
Dlaczego uważam, że piłka nożna w Perlejewie powinna być?
Oczywiście tak jak u wszystkich gmin ubogaca to życie mieszkańców, promuje sport i integruje ich ze sobą. Mimo, że w Perlejewie nie grają się seniorzy to istnieje tam akademia, która ma młodzieżowe drużyny. Niestety jest ich coraz mniej, ale myślę, że piłka nożna tam cieszyłaby się dużym zainteresowaniem, a sama akademia o nazwie Iskra mogłaby przeżyć renesans i ponownie zebrać kilka roczników. To by na pewno pozytywnie wpłynęło na zdrowie mieszkańców i po prostu ich życie, które mogłoby być lepsze. Spotykając się na meczach integrowali by się ze sobą co by mogło przyczynić się do powstawania przyjaźni i znajomości na lata. Jak na razie, jednak nikt o tym nie mówi, a zmniejszenie się ilości roczników w Iskrze jeszcze bardziej utwierdza mieszkańców w przekonaniu, że nic z tego nie będzie.
Krasnopol – gmina w powiecie sejneńskim o powierzchni 171 km², którą zamieszkuje 3866 osoby. Położenie gminy bezpośrednio wpływa na rozwój turystyki na tamtych terenach. Duża ilość jezior, fragment Wigierskiego PN, niezwykle piękna rzeka Czarna Hańcza czy ostoja bobrów. To tylko niektóre z naturalnych cudów Krasnopolu. Co do bobrów to mają swój rezerwat nazwany ,,Marycha” od nazwy jednego z jezior. Na 208 ha zwierzęta te mogą się swobodnie rozwijać i bez przeszkód budować lęgowiska oraz żeremie. Same lasy nie są zwykłe, bo znajdują się tam organizmy, które są rzadkie. Występują tam między innymi bory bagienne, warte do obejrzenia.
Ciekawe miejsce, jednak kibic piłkarski nie osiadł by tam, bo w piłkę nie gra się tam na seniorskim poziomie. Niestety warunki do rozwoju sportu, który my tak bardzo pokochaliśmy jest lokalizacja. Podobnie jak w przypadku Pomorzanki Sejny, o której tutaj było, problem polegałby na tym, że wszędzie krasnopolanie mieliby daleko. Oprócz wyjazdów wiązałoby się to oczywiście z niechęcią kierowaną przez inne drużyny, które nie byłyby zachwycone tym, że musieliby jechać w odległe zakątki naszego województwa. To trudny temat, bo lokalizacja klubu, tak naprawdę nie zależy od ich ludzi, bo zwykle są oni związani z tamtymi terenami od urodzenia. Nie każdy ma taką lokalizację jak Białystok, Łomża czy Sokółka, gdzie mają praktycznie wszędzie blisko. Są też takie miejscowości jak Krasnopol, które są na ,,odludziu piłkarskim”. Tamten rejon nie jest piłkarski, bo jedyny klub stamtąd do Pomorzanka Sejny. Nie wiadomo jakby kluby na to zareagowały, ale już na start drużyna z tej gminy miałaby pod górkę. Moim zdaniem takie zachowania, które przejawiają bezpodstawną niechęć do innej drużyny między innymi z powodu jej lokalizacji są niezrozumiałe, a nawet niedopuszczalne w dzisiejszych czasach. Każdy ma swoje uczucia i słowa potrafią ranić.
Wracając, jednak do piłki w Krasnopolu to niestety myślę, że są małe szanse na to, że tam coś się rozwinie, a na pewno mniejsze niż u wcześniej wspomnianych gmin.
Jaświły – dla odmiany gmina o dogodnej lokalizacji względem innych, które mają drużynę piłkarską. Położona w powiecie monieckim, zajmuje teren 175 km². Zamieszkana jest przez 5 035 osób. Leży blisko Biebrzańskiego Parku Narodowego, który niedawno jeszcze płonął. Jednak coś tam zostało z tego parku, a tamtejsze tereny są wręcz obowiązkowe do odwiedzenia dla mieszkańców Podlasiu, a już w szczególności dla amatorów przyrody. Rozmaity, a przede wszystkim przepiękny krajobraz jest jedną z wizytówek tamtejszych terenów.
Nie można tego powiedzieć o piłce nożnej, której tam nie ma. Lokalizacja moim zdaniem dogodna, kibice i zawodnicy wśród tych 5 tysięcy na pewno się znajdą nic tylko grać. Niestety tutaj, również trzeba by było zaczynać od zera, a to nie jest łatwe, zwłaszcza w obecnej sytuacji, gdzie pandemia i pożary mogą uszczuplić znacznie budżet gminy. Jednak nic nie jest wykluczone i może nie teraz, ale za jakiś czas w Jaświłach powitamy futbol.
Tutaj opisałem kolejne przykłady gmin, które nie mogą cieszyć się własnym klubem. Jak już wcześniej mówiłem działa to na niekorzyść dla gmin, a zwłaszcza dla mieszkańców. Trzeba o tym mówić, bo może dla kogoś będzie to impuls by wyjść ze swoją inicjatywą i może gdzieś powstanie jakiś klub. Kto wie?
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam! Patryk Baranowski
Może coś o gminie Rutki Kossaki