Podlaska Piłka

Okręgówka

Rafał Maliszewski, prezes Hetmana Tykocin: przyciągamy zawodników czymś innym niż pieniądze

Przez kilka lat w kilkutysięcznym Tykocinie funkcjonowały dwa kluby seniorskie – Hetman i Orzeł. W 2019 to się zmieniło – dwa środowiska dogadały się i powstał jeden, silny klub o nazwie Hetman 2019 Tykocin. Na jego czele stanął Rafał Maliszewski, który opowiada nam m.in. o tym, jak sponsorzy podchodzą do niewielkich klubów z niewielkich miejscowości.

Jak to było możliwe, że w niewielkim Tykocinie były dwa seniorskie kluby?

Hetman do 2012 roku funkcjonował jako jedyny klub w Tykocinie, około 2012 roku byli – miejscowi zawodnicy Hetmana postanowili założyć własny klub. Początkowo zespół składał się z samych miejscowych zawodników, w późniejszym czasie proporcje przyjezdny – miejscowy uległy zmianie. Hetman w tym czasie bazował w zdecydowanej większości na
zawodnikach przyjezdnych.

Na szczęście udało się „pojednać”.

W 2019 roku w Hetmanie zmienił się zarząd, w tak zwanym międzyczasie prowadziliśmy rozmowy w sprawie połączenia się w jeden klub. Na początku nie było kolorowo ale z biegiem czasu wszyscy doszliśmy do porozumienia. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że nie ma żadnych sporów ani waśni pomiędzy ludźmi związanymi z klubami.

Czyli wreszcie w Tykocinie jest normalnie. Jeden dobrze funkcjonujący klub. Podzielasz moje zdanie?

Oczywiście. W takiej miejscowości jak Tykocin zdecydowanie jestem przeciwnikiem istnienia dwóch klubów. Gdybyśmy nie doszli do porozumienia jestem przekonany, że żaden z klubów by nie przetrwał.

Jak w klubie wygląda szkolenie młodzieży?

Mamy coraz więcej chętnych dzieci do udziału w treningach. W tym roku będziemy starali się, oprócz treningów, organizować spotkania z dietetykami na temat zdrowego trybu życia oraz podejścia do sportu. W tym momencie w grupie około 40 zawodników zajęcia prowadzi 3 trenerów. Co ważne, są to trenerzy miejscowi, chcący podnosić swoje kwalifikacje, bardzo zaangażowani w rozwój nie tylko piłkarski naszych małych zawodników.

Rozumiem, że bez wsparcia samorządu byłoby trudno.

Odkąd jestem prezesem Hetmana, współpraca z Gminą Tykocin układa się wzorowo, w tym roku otrzymaliśmy 45 tys. zł na seniorów oraz trzy zespoły młodzieżowe, dodatkowo trenerzy zespołów młodzieżowych zostaną zatrudnieni przez gminę na pierwsze półrocze.

Poza przekazaniem dotacji samorząd pomaga nam w utrzymaniu boiska, koszty typu zakup nawozów, wykonanie zabiegów pielęgnacyjnych ponosi gmina. Wiele rzeczy można robić wspólnie, ewentualne negocjacje, terminy zabiegów są konsultowane pomiędzy mną jako prezesem klubu a gminą. Ważnym punktem wzajemnej współpracy jest zrozumienie istoty
dbania o stan murawy. Nie sztuką jest wydać duże pieniądza i pozostawić plac bez dbania o niego. Gmina to rozumie, co zresztą wyraźnie widać po stanie murawy w Tykocinie. Wyposażeniem klubu w sprzęt treningowy, zakupem art. codziennej potrzeby oraz dbaniem o czystość w budynku klubowym zajmuje się zarząd klubu.

Ładny stadion, stabilna sytuacja, pomoc z gminy. To teraz powiedz, czego na co dzień najbardziej brakuje w klubie? Nie wierzę, że wszystko jest różowo.

Czy czegoś nam brakuje do funkcjonowania… Większość powie – pieniędzy. Również w naszym przypadku, jak pewnie w większości klubów, problemem są fundusze na zwrot za dojazdy dla zawodników oraz ewentualne wynagrodzenia. Problem raczej dotyczy wszystkich klubów z mniejszych miejscowości.

Powiedziałeś, że w Orle większość zawodników to byli miejscowi, a w Hetmanie – przyjezdni. Rozumiem, że teraz proporcje rozłożone są mniej więcej równo?

Temat rzeka, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W naszym przypadku tworząc jeden połączony klub założeniem było, aby grać zawodnikami, jak to ładnie brzmi, swoimi. Rzeczywistość okazała się trochę inna, bazując na zawodnikach z Tykocina bądź pobliskich miejscowości z biegiem czasu zostało nas na tyle mało, że ciężko było zebrać kadrę meczową. Co jest tego powodem? Ciężko powiedzieć, każdy ma swoje obowiązki, ale nawet grając w okręgówce trzeba poświęcić trochę więcej czasu na trening. Z biegiem czasu zostały w zespole osoby, które z całą pewnością poradziłyby sobie co najmniej w 4. lidze, ale z jakichś względów
pozostały w Hetmanie. Moim zadaniem jako prezesa klubu jest przede wszystkim zatrzymać te osoby, które rzeczywiście chcą i poświęcą swój czas na treningi oraz weekendowe mecze.

Czym jesteście w stanie zachęcić zawodników do gry w Hetmanie?

Pieniędzmi – nie. Na tą chwilę ani zawodnikom pochodzącym z Tykocina ani przyjezdnym nie płacimy za granie. Jeżeli pojawią się fundusze pozwalające na wypłacanie drobnych kwot, na pewno nie będzie faworyzowania jednych czy drugich. Reasumując, osobiście nie jestem przeciwnikiem ściągania zawodników przyjezdnych, można to zrobić tylko w przypadku gdy możliwości odnośnie zawodników swoich zostały wyczerpane. Trzeba zadbać o tych, którzy pozostali. Aby przyciągnąć zawodników, nie mając funduszy na wynagrodzenia, staramy się zapewnić wszelkie możliwe udogodnienia. Proste rzeczy, jak jednakowe stroje treningowe – wyprane po każdym treningu przez klub i przygotowane do następnych zajęć, świetnie przygotowana murawa na każdy trening, sprawiają, że dany zawodnik czuje się dobrze i ma tą namiastkę profesjonalizmu.

Stosujecie się do obostrzeń związanych z COVID-19? Bo słyszy się coraz częściej, że kluby w Polsce po cichu trenują i po cichu grają sparingi.

Mogę powiedzieć tylko tyle, że podziemie piłkarskie do czasu zniesienia obostrzeń przez rząd będzie kwitło. Odnośnie samych decyzji o zakazie uprawiania sportów drużynowych seniorskich w wydaniu czysto amatorskim – jest to delikatnie mówiąc niezrozumiałe, wręcz szkodliwe dla rozwoju piłki amatorskiej.

W związku ze zmianą trenera zmieniły się cele klubu? Zechcecie w ciągu jednego – dwóch sezonów powalczyć o coś więcej niż pozostanie w okręgówce?

Nowy trener, nowe nadzieje. Tak poważnie, z Tomkiem znamy się z boiska i pracy, po rozmowach z zarządem postanowiłem zaproponować właśnie jemu objęcie funkcji trenera seniorskiego zespołu Hetmana. W rundzie wiosennej chcemy zbudować bazę pod walkę o awans w następnym sezonie. Co z tego wyjdzie, czas pokaże. Jedno wiem na pewno, aby cokolwiek zbudować kadra zespołu musi liczyć przynajmniej 18 zawodników w miarę regularnie trenujących.

I mieć pieniądze. O samorządzie już mówiliśmy. A jak podchodzą do Was sponsorzy? Dużo musisz jako prezes „czapkować” i zbierać grosz do grosza od „prywaciarzy”?

Udzielając wywiadu portalowi Łączy nas piłka na 100-lecie PZPN wspomniałem, że nie łatwo jest o sponsorów w niewielkich miejscowościach. Jeżeli nie ma sponsora, który naprawdę interesuje się piłką, ciężko jest uzyskać pomoc oferując tylko ewentualną reklamę. W tak niewielkim środowisku trzeba być po prostu szczerym, a prędzej czy później ludzie to zauważą i pomogą. Jako klub mogliśmy liczyć na pomoc Pana Tomasza Skłodowskiego, Pana Radosława Kopczewskiego oraz Pana Mariusza Jabłońskiego za co jestem im bardzo wdzięczny. Oczywiście wymieniam ich nazwiska, ponieważ naprawdę nam pomogli. Jeszcze raz dziękuję.

A ja dziękuję Tobie za rozmowę.

Ja również. Dzięki.

KLIKNIJ!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.