Podlaska Piłka

4 liga

Łukasz Uściłowski, prezes ŁKS-u Łomża: budujemy kadrę ze „swoich” zawodników

ŁKS Łomża obecnym okienkiem transferowym udowadnia, że buduje zespół od nowa, stawiając na zawodników, którzy kiedyś występowali w klubie. Działacze klubu potwierdzają, że celem jest awans do 3. ligi, jeśli nie w tym, to w kolejnym sezonie.

Między innymi o to pytamy prezesa ŁKS-u Łomża Łukasza Uściłowskiego.

Łukasz Uściłowski – prezes Łomżyńskiego Klubu Sportowego

Do ŁKS-u wracają wychowankowie. Rozumiem, że taka jest teraz polityka budowania zespołu?

-Taką koncepcje pracy obrał sztab szkoleniowy, chcemy w jak największym stopniu mieć zespół złożony z ludzi pochodzących z Łomży lub też bliskich okolic. W rundzie wiosennej w około 25 -osobowej kadrze znajdzie się 24 ludzi z Łomży i jeden rodzynek, Mateusz Jastrzębski z Zambrowa.

Jeżeli chodzi o transfery w zimowym okienku transferowym, to faktycznie postawiliśmy na „swoich” ludzi. Chociaż każdy z tych przypadków charakteryzuje się trochę inną historią.

W przypadku Patryka Szymańskiego o jego powrocie do naszego miasta zadecydowały kwestie prywatne. W normalnej sytuacji nie mielibyśmy szans na pozyskanie zawodnika tej klasy, bo albo walczyłby z Pogonią Grodzisk Mazowiecki o awans do 2. ligi, albo zamieniłby zimą zespół na 1. lub 2. ligowy. Wielkie słowa uznania należą się naszym trenerom, Tomkowi Staniórskiemu i Albertowi Rydzewskiemu, którzy przekonali Patryka do swojej wizji i gry dla ŁKS-u.

Z mojej perspektywy natomiast poza czysto sportowymi walorami, które niewątpliwie da nam Patryk, równie istotne jest to, że nasi młodzi zawodnicy, którzy dopiero wchodzą w dorosłą piłkę, będą mieli osobę od której będą mogli się uczyć i czerpać nie tylko piłkarsko, ale też mentalnie.
Nieco inaczej natomiast wygląda sytuacja z Michałem Sobieskim, który został zauważony przez Stomil i trafił z Młodzieżowego ŁKS-u do Olsztyna jako 18-letni bramkarz. Po dwóch latach wraca do nas na wypożyczenie.

Żeby stać się lepszym piłkarzem i podnosić swoje nieprzeciętne umiejętności, Michał niewątpliwie potrzebuje jednak minut na boisku. W ŁKS-ie będzie walczył o miejsce między słupkami z innym naszym wychowankiem, o rok młodszym Bartkiem Długołęckim.
Co do Pawła Wasiulewskiego i Konrada Kamienowskiego sprawa jest prosta, odchodząc 1,5 roku temu do Wissy Szczuczyn powiedzieliśmy sobie, że pewnie prędzej czy później spotkamy się ponownie…i właśnie nasze drogi ponownie się skrzyżowały.

Będą jeszcze jakieś ruchy transferowe w styczniu?

-Jeżeli chodzi o te cztery nazwiska to koniec ruchów transferowych w tym okienku. Natomiast w tym miejscu chciałbym podziękować za grę dla ŁKS-u zawodnikom, którzy opuścili nasz klub po rundzie jesiennej: Tomkowi Dzierzgowskiemu, Łukaszowi Wojno, Dawidowi Ostaszewskiemu i Kamilowi Tomczykowi, życząc im powodzenia w dalszej przygodzie z piłką.

Kiedy ŁKS wróci do 3. ligi?

-Łomża z całą pewnością zasługuje na wyższy poziom rozgrywkowy i chcemy w Łomży 3. ligi. Jeżeli chodzi jednak o obecny sezon to na dziś wystarczy spojrzeć w tabelę, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, kto jest głównym faworytem do awansu. Jestem pełen uznania dla Tura Bielsk Podlaski za wynik, który osiągnęli w rundzie jesiennej.

Natomiast chcemy skupić się na sobie i patrzeć przede wszystkim na swoje wyniki. Będziemy przygotowani na każdy scenariusz. Zdaję sobie sprawę, że w tym sezonie nie wszystko jest zależne od nas, ale trudno, żebyśmy sami skazywali się z góry na porażkę nie rozgrywając jeszcze nawet 50% spotkań w tym sezonie. Wszyscy w klubie pracują solidnie, aby jeszcze ten sezon dostarczył wiele radości naszym kibicom

Co zrobić, żeby awans, o który będziecie walczyć, nie był tylko sezonową przygodą?

-Świetne pytanie, które należałoby zadać chyba przedstawicielom wszystkich naszych trzecioligowców i czołowych drużyn w 4. lidze.
Chciałbym poświęcić dłuższą chwilę na to pytanie. Z jednej strony padają hasła, że jeśli chcesz myśleć o utrzymaniu na poziomie 3. ligi, musisz mieć budżet na poziomie miliona złotych. Gdy to usłyszałem od jednego z lokalnych działaczy piłkarskich przypomniało mi się spotkanie z prezesem Warty Sieradz, z którą walczyliśmy w sezonie 17/18 w 3. lidze. Rozmawialiśmy w Warszawie, dzień przed finałem Pucharu Polski na Stadionie Narodowym i dwa tygodnie przed potyczką Naszych klubów w lidze.

Oczywiście pierwsze pytanie jakie wtedy padło brzmiało: „Jaki macie budżet” – odpowiedziałem, że 600 tysięcy złotych. Prezes Warty zrobił wielkie oczy. –„Ja mam milion i wszystkich zawodników na profesjonalnych kontraktach” (żadnego wychowanka). Jak skończył się ten sezon? ŁKS w środku tabeli z utrzymaniem kilka kolejek przed końcem sezonu, a Warta spadła z ligi (wygraliśmy w Sieradzu 2:0). Z resztą w tym samym sezonie wygraliśmy w Łodzi z Widzewem prowadzonym przez Franciszka Smudę, który zarabiał miesięcznie więcej niż cała nasza kadra ze sztabem szkoleniowym.

Drugi argument jaki słyszałem, był taki, że powinna grać sama młodzież, bo przecież 3. liga to tak naprawdę czwarta i spokojnie sobie poradzą. Tylko ta sama osoba zapomniała chyba, że pierwsze trzy klasy rozgrywkowe w Polsce to poziom centralny. Wtedy przypomniała mi się historia innej drużyny z tego samego sezonu. Rezerwy Legii co chwilę miały inną koncepcję na drugi zespół. Akurat w tamtym sezonie ktoś w Legii wymyślił, żeby grała ligę samymi juniorami i młodzieżowcami – jaki był efekt? Pozycja w strefie spadkowej. Legia utrzymała się dzięki wycofaniu z ligi Drwęcy.

Jak więc odpowiedzieć na pytanie postawione przez ciebie? Myślę, że przede wszystkim drużyna, poza zlepkiem indywidualności o określonym poziomie, musi mieć swoją tożsamość, wiedzieć, że gra dla swojego klubu, dla swojego miasta. Wiadomo, że na poziomie 3. ligi skala trudności rośnie diametralnie (przykład to potyczka Tura z Olimpią Zambrów w Pucharze Polski). Ale wydaje mi się, że trzon zespołu muszą stanowić zawodnicy wychowani w danym klubie, którzy chcą przysłowiowo umrzeć za ten klub, zawodnicy z zewnątrz powinni być dodatkiem podnoszącym jakość piłkarską drużyny, ale na tyle nieliczną w skali kadry zespołu, żeby chłonąć tą tożsamość od zawodników miejscowych.
Żeby nie było, że pozjadałem wszystkie rozumy, to sam jestem świadom, że popełniłem wiele błędów jako działacz. Na szczęście mam dopiero 32 lata, więc mam nadzieję, że będę miał okazję żeby wyciągnąć wnioski z przeszłości.

JEŚLI DOCENIASZ MOJĄ PRACĘ, MOŻESZ WESPRZEĆ PROWADZENIE BLOGA – ZA 5 ZŁ MIESIĘCZNIE BĘDZIESZ MIAŁ DOSTĘP DO TREŚCI PREMIUM!

Plany na dalszą przyszłość?

-Rozpoczęliśmy pewne projekty długofalowe, które w moim przekonaniu zaprocentują w przyszłości i będą realizowane niezależnie od tego czy awansujemy wyżej czy nie. Od ponad roku jedenastu zawodników otrzymuje miejskie stypendia (w tym roku są to w zdecydowanej większości chłopcy z roczników 2002-2004). Do tego od października współpracujemy z Państwową Wyższą Szkołą Informatyki i Przedsiębiorczości, dzięki czemu zawodnicy naszego klubu mogą liczyć na indywidualny tryb nauczania oraz stypendium sportowe z uczelni (w tym roku akademickim wynosi ono 1000 zł/miesięcznie) – oferta stypendialna z uczelni jest skierowana do młodszych zawodników, przede wszystkim otrzymujemy atrakcyjne narzędzie do zatrzymywania maturzystów w Łomży. Natomiast zawodnicy w wieku licealnym, którzy przebiją się do pierwszego składu mają szanse na stypendium fundowane przez Miasto. Z tego miejsca zachęcam wszystkich chłopców z regionu do zainteresowania się ofertą Liceum Mistrzostwa Sportowego w Łomży, które działa przy Państwowej Wyższej Szkole Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży, jak też ofertą samej uczelni. Kto jeszcze nie był zaręczam, że będzie mile zaskoczony warunkami studiowania w naszym mieście.

Osobnym aspektem jest stworzenie zawodnikom optymalnych warunków do rozwoju. Obecnie rozbudowaliśmy sztab szkoleniowy. Trener Tomasz Staniórski ma do pomocy trenera Alberta Rydzewskiego, za szkolenie bramkarzy odpowiada Sebastian Kozłowski, a fizjoterapią zajmuje się Rafał Gołaś.

Kolejnym elementem, który będziemy chcieli wdrożyć w tym roku, jest powołanie drugiej drużyny, tak aby mieć na bieżąco pod okiem większą ilość zawodników, ale też dawać szansę młodzieży szybszego wchodzenia w dorosłą piłkę. Zależy nam aby ten pomysł miał ręce i nogi, z pewnością pozwoli to płynniej wchodzić części młodszych zawodników do pierwszej drużyny.

W najbliższym czasie dokonamy też prawdopodobnie zmian w funkcjonowaniu zarządu klubu, chcemy wzmocnić go osobowo i dołączyć ciekawe osoby, które w pewnych aspektach będą też w stanie wesprzeć sztab szkoleniowy m.in. pod kątem ewentualnych wzmocnień i obserwacji w regionie.

Z całą pewnością nie ma reguły co do sukcesu w sporcie natomiast chcemy postawić na ludzi stąd, w zanadrzu mamy jeszcze kilka ciekawych piłkarskich nazwisk z Łomży rozsianych po różnych częściach kraju. Nie zamykamy się na pewno na zawodników z zewnątrz, jednak poza wartością sportową muszą być ukierunkowani i zdolni do bycia częścią tego klubu. Czy to wszystko wystarczy? Tego nie wiem natomiast w skali klubów z naszego województwa wydaje mi się, że to podejście nieco inne i warto dać tym pomysłom szansę.

Jak wygląda sytuacja finansowa ŁKS-u? Jak wspierać was będzie w 2021 roku samorząd a jak prywatne firmy? Jakie to będą kwoty?

-Jeżeli chodzi o samorząd Łomży, to rozstrzygnięcie konkursów na wspieranie Klubów i Stowarzyszeń sportowych nastąpi prawdopodobnie w pierwszej połowie lutego. Trzeba wspomnieć, że pomimo pandemii koronawirusa Prezydent Łomży zwiększył w tym roku nakłady na sport w Naszym mieście.

Myślę, że możemy spodziewać się wobec tego kwoty nie mniejszej niż w roku poprzednim ( 222 tysiące). Na ten moment, jeżeli chodzi o fundusze samorządowe, mamy przyznane sportowe stypendia miejskie dla jedenastu zawodników naszego klubu, łączna wartość stypendiów na rok 2021 wyniesie 43 200 zł.

Cieszę się, że wszystkie firmy wspierające ŁKS zostały z nami pomimo wiadomych wszystkim trudności gospodarczych. O środkach prywatnych niestety nie mogę się wypowiadać.

Z całą pewnością dużą pomocą dla podlaskich klubów piłkarskich w poprzednim roku było wsparcie z Urzędu Marszałkowskiego, tym bardziej cieszy fakt, że będzie ono kontynuowane także w tym roku.
Wielkie ukłony kierujemy z Łomży w stronę marszałka Artura Kosickiego oraz człowieka z Łomży w zarządzie Województwa v-ce marszałka Marka Olbrysia.

CZYTAJ WIĘCEJ O ŁKS-e ŁOMŻA – KLIKNIJ!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.